Dlaczego Filozosia

O mnie: Jestem filozofem i pedagogiem z wykształcenia. Mam doświadczenie zawodowe w pracy z
dziećmi w różnym wieku: od żłobka po szkołę podstawową.


Uwielbiam swoją pracę – obecną i każdą poprzednią. Jest tak z wielu powodów, między innymi
dlatego, że zaprzyjaźniam się z dzieciakami, więc przebywanie z nimi to niemalże nie praca, a
rozrywka. Wierzę, że mogę wiele wnieść do ich dobrego rozwoju, takie są moje założenia i takie
wykazuję starania. Ale jakże dużo sama od nich dostaję, jak wiele to właśnie one mnie uczą! To
najlepsza praca na świecie! Będąc pedagogiem, nie przestałam jednak być filozofem. Zabawne, ale
zrozumiałam to dopiero kilka lat po zakończeniu tych studiów. Sądziłam, że filozofia to nie zawód.
Niby tak. Jednak to jest coś więcej. To styl życia


Dlaczego filozofia?
Od zawsze zastanawiały mnie sprawy trudne do wytłumaczenia. Jako dwunastolatka usłyszałam w
jakiejś kreskówce o D.N.A. Nie dawało mi to spokoju, ponieważ z tego, co zrozumiałam miała być to
cała tajemnica człowieka, wyjaśnienie, kim człowiek jest, skąd się wziął. Encyklopedia mnie
rozczarowała: „kwas deoksyrybonukleinowy”. Napisałam to karkołomnie słowo na kartce i
przykleiłam na ścianie koło łóżka. Chciałam je zapamiętać, ale nadal nie rozumiałam o co chodzi z tym
byciem człowiekiem i z całym światem w ogóle. Poszłam na studia filozoficzne w poszukiwaniu
odpowiedzi.

“Będąc pedagogiem, nie przestałam jednak być filozofem”

Z połączenia tych dwóch mocy powstaję ja, a razem ze mną ten skromny blog. Jego celów jest kilka. Z
pewnością zależy mi na popularyzowaniu filozofii, na przekonaniu jak uczenie się jej przynosi korzyść.
Mam zamiar uargumentować to, co dla mnie powinno być oczywiste: warto, a nawet należy
filozofować z dziećmi. Kolejnym powodem założenia tego bloga jest moje przekonanie, że warto
dzielić się doświadczeniem zawodowym. Sama niejednokrotnie poszukiwałam wsparcia w Internecie i
sama chętnie uczę się od innych, zatem jeśli już coś wiem, to chętnie powiem o tym komuś innemu.
Ponadto w swojej pracy zdarzały mi się sytuacje nie tylko pouczające, ale również tak zabawne, że
szkoda ich nie opowiedzieć szerszemu gronu odbiorców.

“warto, a nawet należy filozofować z dziećmi”

Dlaczego pedagogika?
Pierwszą przyczyną (filozoficznie rzecz ujmując;)) była sympatia do dzieci. I słusznie, nauczyciel jest
zawsze lepszym nauczycielem, jeśli lubi dzieci. Ja nadal lubię, nawet (a czasem zwłaszcza) te
niegrzeczne  Byłam przekonana, że wybierając zawód nauczyciela będę po prostu bawić się, a nie
pracować. Rzeczywiście bawię się dobrze, ale nie wyklucza to pracy, czasem ciężkiej. Nad organizacją,
nad poziomem hałasu, nad edukacją, nad wychowaniem i – co bardzo ważne – nad sobą samą.